Czy instytucja upadłości jest dostępna tylko dla spółek?
Jak można przeczytać na stronie internetowej https://lipinskikancelaria.pl/upadlosc-firmy/, instytucja upadłości nie jest dostępna wyłącznie dla spółek handlowych – mogą z niej skorzystać również osoby, które prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą (JDG). Nie jest to przypadek – poważne kłopoty finansowe mogą pojawić się w każdej firmie, bez względu na formę jej prowadzenia czy skalę jej działalności. Co więcej, problemy finansowe to nie zawsze skutki nietrafionych decyzji przedsiębiorcy – czasem ich przyczyną jest siła wyższa.
Chociaż osoby prowadzące JDG mogą ubiegać się o ogłoszenie upadłości firmy, to, jak podaje Kancelaria Lipiński i Wspólnicy, wcale nie musi to być optymalne rozwiązanie – niekiedy zobowiązań lepiej pozbyć się w ramach upadłości konsumenckiej. Wiele zależy m.in. od tego:
- czy przedsiębiorca posiada majątek – jeżeli tak, istotna jest też jego wielkość i to, w jakim stopniu będzie można zaspokoić z niego roszczenia wierzycieli;
- jakie plany ma przedsiębiorca – czy w przyszłości chce prowadzić działalność gospodarczą, czy też nie planuje już otwierać firmy.
Jakie są podstawy do ogłoszenia upadłości firmy?
Prawo upadłościowe wskazuje, kiedy można ogłosić upadłość w stosunku do dłużnika – mowa o dłużniku, który jest niewypłacalny. Jeżeli chodzi o termin „niewypłacalność”, to należy go rozumieć jako utratę zdolności do wykonywania swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych. Mówiąc wprost, niewypłacalny przedsiębiorca przestaje płacić współpracującym z nim kontrahentom i jest to trwały stan, na którego zmianę nie ma perspektyw – opóźnienia w wykonaniu zobowiązań przekraczają trzy miesiące.
Jest też druga przesłanka – mowa o posiadaniu co najmniej dwóch wierzycieli. Co w sytuacji, gdy firma posiada tylko jednego wierzyciela? Zgodnie z informacjami na stronie internetowej Kancelarii Lipiński i Wspólnicy pojedynczy wierzyciel może uniemożliwić ogłoszenie upadłości, a wówczas należy szukać innych rozwiązań.
Brak wniosku o upadłość – jakie konsekwencje?
Skutki braku złożenia wniosku o upadłość mogą być poważne. Ta kwestia często pojawia się w kontekście zarządu spółki z o.o. Jeżeli zarząd spółki nie złoży wniosku o ogłoszenie jej upadłości w wymaganym terminie (30 dni od momentu wystąpienia podstaw do ogłoszenia upadłości), może zostać pociągnięty do odpowiedzialności za jej zobowiązania. Wierzyciele mogą skorzystać z tej drogi, aby odzyskać swoje środki. Jeżeli długi spółki opiewają na wysokie kwoty, konsekwencje finansowe mogą być dotkliwe.
Do tego dochodzi jeszcze odpowiedzialność karna – gdy członkowie zarządu spółki nie ogłoszą w porę jej upadłości, podlegają grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Nie można też zapomnieć o zakazie prowadzenia działalności gospodarczej, który może być istotny z perspektywy osoby, która – mimo porażki – chce raz jeszcze spróbować swoich sił w biznesie.
Czy przedsiębiorca powinien rozważyć inne rozwiązania niż upadłość?
Upadłość firmy to skrajna sytuacja – oznacza, że firma ma poważne problemy. Właśnie dlatego tak ważne jest monitorowanie finansów prowadzonej działalności. Gdy pojawiają się pierwsze kłopoty, warto rozważyć alternatywne rozwiązania, które mogą uratować przed koniecznością sporządzenia wniosku o upadłość. Mowa o restrukturyzacji. Restrukturyzacja, podobnie jak upadłość, jest dostępna zarówno dla spółek, jak i osób prowadzących JDG. Ma ona przy tym liczne zalety – wymienić wystarczy:
- zatrzymanie egzekucji komorniczych,
- ochronę przed wypowiedzeniem kluczowych dla przedsiębiorcy umów,
- możliwość umorzenia części zobowiązań,
- ochronę majątku przedsiębiorcy,
- odzyskanie płynności finansowej.
W przypadku restrukturyzacji z pomocą również przychodzą kancelarie restrukturyzacyjne jak choćby Kancelaria Lipiński i Wspólnicy specjalizujące się w tej kwestii. Profesjonalne wsparcie jest w tym przypadku nieocenione – to właśnie ono może przyczynić się do tego, że wierzyciele uznają przedstawiony plan naprawczy za realistyczny i korzystny również dla nich.
